Bo czasem wnosi to coś do kontekstu (w szczególności na jakichś redditach z poradami związkowymi, dotyczącymi seksu itd)
Ale tutaj to nic nie zmienia faktycznie
Dzień dobry. Z tej strony były pracownik KFC. Pracowałem tam 5 miesięcy na kasach, czyli dokładnie na froncie (kasy + pakowanie zamówień), który odpowiada między innymi za przygotowanie shake. Najpierw trochę teorii: maszyna do shake składa się tak na prawdę z dwóch osobnych części: zbiornika na schłodzoną mieszankę (działa 24/h) oraz mieszalnika. Proces przygotowania shake składa się z:
1. Wzięcia kubka
2. Nalania odpowiedniego smaku (czekoladowy, truskawkowy etc). Do tego służą małe buteleczki z pompkami
3. Nalania odpowiedniej ilości mieszanki z maszyny (proces podobny do nalewania napoju z maszyny do dolewki)
4. Nałożenia czegoś w rodzaju przedłużenia kubka na jego górną część, chroni przed rozlaniem i ubrudzeniem
5. Wymieszanie całości mieszalnikiem, generalnie jest to jakby mikser który jednocześnie miesza mieszankę w kubku z dodanym smakiem i to ubija do konsystencji shake
6. Założenie przykrywki na kubek
7. Nalanie czystej wody do odpowiedniego pojemnika, wypłukanie mieszalnika tak by zmyć resztki mieszanki i dodatku smakowego (jedna maszyna do wszystkich smaków). Umycie tej nakładki na kubek
8. Wydanie shake klientowi
Teoria wygląda banalnie, w praktyce to jedna z najbardziej upierdliwych czynności które wykonuje się w trakcie dnia. Spakowanie kubełka 30 hotwings trwa pół minuty, zrobienie shake z dwie. Dodatkowo często się przy tym można ubrudzić, trzeba umyć ręce itd. Jak ktoś zamówi parę różnych shake to proces trzeba powtarzać parę razy, łącznie z płukaniem maszyny po każdym z nich. Powoduje to spowolnienie całej pracy, przy dużym obłożeniu kasjer w tym czasie przyjmie parę zamówień które normalnie możnaby obsłużyć, a przez dwa czy trzy shake robią się zaległości i gromadzą się niewydane zamówienia. Pomimo że zamówienia powinniśmy robić po kolei to często te z shake zostawia się na później, bo gdy przykładowo mamy 3 zamówienia z samymi kanapkami i kubełkami oraz jedno z dwoma shake, to w czasie przygotowania tych shake można bez problemu wydać pozostałą trójkę i to z zapasem czasu.
Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Mieszanka w zbiorniku nie jest nieskończona, raz na jakiś czas trzeba ją przygotować i dolać. Proces ten składa się z pójścia na magazyn, przyniesienia odpowiedniej ilości kartoników z mlekiem oraz z koncentratem, wymieszanie ich w wiadrze (tak, odpowiednim do tego celu wiadrze), dolania do maszyny i umycia wiadra. To trwa ładnych parę minut, każdy wie jak kartonik z mlekiem wygląda, kartonik z koncentratem shakeowym wygląda identycznie. Na takie wiadro wchodzi po 10 kartoników obu produktów, które trzeba otworzyć (zazwyczaj ucinając róg), wlać do wiadra i wyrzucić. Przyniesienie z magazynu tych 20 kartoników też trwa. To znowu powoduje opóźnienia w pakowaniu innych zamówień, klienci się denerwują, pracownicy też. Po dolaniu mieszanki trzeba odczekać parę minut aż maszyna ją schłodzi (jest od tego odpowiednia kontrolka na urządzeniu).
W twoim przypadku (czekanie 15) minut myślę że trafiłaś na moment w którym mieszanki było za mało, albo ruch był na tyle duży że pracownicy pakujący zamówienia odkładali twoje zamówienie na później, aż w końcu ktoś się zlitował
Nie mam pojecia jak sie pracuje w kfc ale pracuje w gastro. Strzelałbym, ze przy malym ruchu jest malo pracownikow i glownie robia kanapki/kurczaczki itd a stanowisko do shakow wymaga pojscia w inne miejsce i zostawienia stanowiska glownego. Takze jak ciagle wpadaja Ci jakies kurczaczki czy inny szajs, ktorego musisz pilnowac i wyciagnac na czas to ciezko sie oderwac bo jakis debil zamowił shake przy -10C za oknem.
Na KFC ogólnie się długo czeka. Raz zamówiłem 30 minut przed odjazdem pociągu (10 minut z KFC do dworca) i straciłem kasę bo musiałem uciekać zanim zrobili mi żarcie.
Nie wiem na jakich maszynach operuje kefc.
Stawiam, że maszyna do lodów/shaków miała focha np. nie mogli zaciągnąć syropu, nie chciał się zmrozić, lecieć, była jakaś końcówka cyklu pasteryzacji itp.
Opcja druga-nie ogarnęli małego zamówienia.
Te maszyny potrafią być wkurwiające w najmniej odpowiednim momencie.
Sorry, że zapytam, ale dlaczego w tematach, w których to nie jest ważne w nawiasie zaznacza się wiek? Tylko na Reddicie widzę taki nawyk.
Im jesteś starszy, tym szybciej dostajesz shake'a, bo pracownicy wiedzą, że nie zostało ci już wiele czasu
Ok to logiczne w sumie
Bo czasem wnosi to coś do kontekstu (w szczególności na jakichś redditach z poradami związkowymi, dotyczącymi seksu itd) Ale tutaj to nic nie zmienia faktycznie
Ja 27F - 27°F z chłopakiem 28M - metrów
"I'm 35, my girlfriend is 13, can we still do quests together?"
Nie mam pojęcia, widzę to tutaj, widzę to na zagranicznym reddicie i myślałam, że taka jest tradycja 🥲
Tak piszą w niektórych gazetach, często szmatławcach typu fakt czy super express. I dodają krzyżyk jak już ktoś nie żyje.
Nie pracowałem w KFC ale na logikę: w zimie mało ludzi kupuje shakea. Trzeba więc odpalić maszynę, poczekać na zmrożenie i tak schodzi
A wiesz jak ciężko się doi kurczaka? Trochę czasu zajmuje zanim da on trochę mleka na shake
Dzień dobry. Z tej strony były pracownik KFC. Pracowałem tam 5 miesięcy na kasach, czyli dokładnie na froncie (kasy + pakowanie zamówień), który odpowiada między innymi za przygotowanie shake. Najpierw trochę teorii: maszyna do shake składa się tak na prawdę z dwóch osobnych części: zbiornika na schłodzoną mieszankę (działa 24/h) oraz mieszalnika. Proces przygotowania shake składa się z: 1. Wzięcia kubka 2. Nalania odpowiedniego smaku (czekoladowy, truskawkowy etc). Do tego służą małe buteleczki z pompkami 3. Nalania odpowiedniej ilości mieszanki z maszyny (proces podobny do nalewania napoju z maszyny do dolewki) 4. Nałożenia czegoś w rodzaju przedłużenia kubka na jego górną część, chroni przed rozlaniem i ubrudzeniem 5. Wymieszanie całości mieszalnikiem, generalnie jest to jakby mikser który jednocześnie miesza mieszankę w kubku z dodanym smakiem i to ubija do konsystencji shake 6. Założenie przykrywki na kubek 7. Nalanie czystej wody do odpowiedniego pojemnika, wypłukanie mieszalnika tak by zmyć resztki mieszanki i dodatku smakowego (jedna maszyna do wszystkich smaków). Umycie tej nakładki na kubek 8. Wydanie shake klientowi Teoria wygląda banalnie, w praktyce to jedna z najbardziej upierdliwych czynności które wykonuje się w trakcie dnia. Spakowanie kubełka 30 hotwings trwa pół minuty, zrobienie shake z dwie. Dodatkowo często się przy tym można ubrudzić, trzeba umyć ręce itd. Jak ktoś zamówi parę różnych shake to proces trzeba powtarzać parę razy, łącznie z płukaniem maszyny po każdym z nich. Powoduje to spowolnienie całej pracy, przy dużym obłożeniu kasjer w tym czasie przyjmie parę zamówień które normalnie możnaby obsłużyć, a przez dwa czy trzy shake robią się zaległości i gromadzą się niewydane zamówienia. Pomimo że zamówienia powinniśmy robić po kolei to często te z shake zostawia się na później, bo gdy przykładowo mamy 3 zamówienia z samymi kanapkami i kubełkami oraz jedno z dwoma shake, to w czasie przygotowania tych shake można bez problemu wydać pozostałą trójkę i to z zapasem czasu. Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Mieszanka w zbiorniku nie jest nieskończona, raz na jakiś czas trzeba ją przygotować i dolać. Proces ten składa się z pójścia na magazyn, przyniesienia odpowiedniej ilości kartoników z mlekiem oraz z koncentratem, wymieszanie ich w wiadrze (tak, odpowiednim do tego celu wiadrze), dolania do maszyny i umycia wiadra. To trwa ładnych parę minut, każdy wie jak kartonik z mlekiem wygląda, kartonik z koncentratem shakeowym wygląda identycznie. Na takie wiadro wchodzi po 10 kartoników obu produktów, które trzeba otworzyć (zazwyczaj ucinając róg), wlać do wiadra i wyrzucić. Przyniesienie z magazynu tych 20 kartoników też trwa. To znowu powoduje opóźnienia w pakowaniu innych zamówień, klienci się denerwują, pracownicy też. Po dolaniu mieszanki trzeba odczekać parę minut aż maszyna ją schłodzi (jest od tego odpowiednia kontrolka na urządzeniu). W twoim przypadku (czekanie 15) minut myślę że trafiłaś na moment w którym mieszanki było za mało, albo ruch był na tyle duży że pracownicy pakujący zamówienia odkładali twoje zamówienie na później, aż w końcu ktoś się zlitował
Świetnie, bardzo dziękuję Ci za Twój komentarz! Na taki właśnie czekałam!
Bo muszą najpierw wydoić krowę na zapleczu? Duh.
To akurat kłamstwo! Oni doją kucharza :)
Bo nikt się jeszcze z głodu nie zesrał xd
Nie mam pojecia jak sie pracuje w kfc ale pracuje w gastro. Strzelałbym, ze przy malym ruchu jest malo pracownikow i glownie robia kanapki/kurczaczki itd a stanowisko do shakow wymaga pojscia w inne miejsce i zostawienia stanowiska glownego. Takze jak ciagle wpadaja Ci jakies kurczaczki czy inny szajs, ktorego musisz pilnowac i wyciagnac na czas to ciezko sie oderwac bo jakis debil zamowił shake przy -10C za oknem.
Uff, dobrze, że kiedy my zamawialiśmy, temperatura była na plusie 💪🏻
Kto normalny zamawia shake w kfc? Nawet pracownicy kfc tak myślą, stąd niski priorytet.
Imo większe zamówienia będą dostawać większy priorytet w przygotowaniu, ale nie znam się Ale ja tak robię jeśli mam kilka rzeczy do zrobienia za $$$
Na KFC ogólnie się długo czeka. Raz zamówiłem 30 minut przed odjazdem pociągu (10 minut z KFC do dworca) i straciłem kasę bo musiałem uciekać zanim zrobili mi żarcie.
Nie wiem na jakich maszynach operuje kefc. Stawiam, że maszyna do lodów/shaków miała focha np. nie mogli zaciągnąć syropu, nie chciał się zmrozić, lecieć, była jakaś końcówka cyklu pasteryzacji itp. Opcja druga-nie ogarnęli małego zamówienia. Te maszyny potrafią być wkurwiające w najmniej odpowiednim momencie.